Nadchodzą duże zmiany w Kodeksie Pracy

19 lutego 2018

Komisja Kodyfikacyjna Prawa Pracy przygotowuje obecnie projekt nowego Kodeksu Pracy – jego ostateczny kształt zostanie zaprezentowany w marcu bieżącego roku. Poniżej przedstawiamy najważniejsze propozycje zmian zawarte w projekcie.

Koniec z umowami śmieciowymi

Jednym z głównych celów nowelizacji jest walka z tzw. umowami śmieciowymi  i praktyką zatrudniania pracowników na umowach cywilnoprawnych. Prawo do zawierania umów zlecenia oraz umów o dzieło będą odtąd miały wyłącznie osoby prowadzące własną działalność gospodarczą.

W praktyce oznacza to, że działalność gospodarczą będą musiały założyć także osoby chcące dorobić do etatu. Wykonywanie usług na podstawie umowy zlecenia lub umowy o dzieło będzie bowiem możliwe tylko i wyłącznie w ramach samozatrudnienia.

Wzmocniona kontrola samozatrudnienia

Ustawodawca zapowiada również wprowadzenie wzmożonych kontroli inspekcji pracy. Ponadto nowa ustawa ma wprowadzić domniemanie zatrudnienia. Tym samym ciężar  wykazania, że wykonujący usługi był rzeczywiście samozatrudnionym przeniesiony zostanie na pracodawcę.

Nowe rodzaje umów

Ustawodawca zapowiada jednocześnie wprowadzenie trzech nowych rodzajów umów. Poza tradycyjna umową o pracę, pracodawcy będą mogli zatrudniać pracowników, również na podstawie umowy o pracę sezonową, umowy o pracę dorywczą oraz umowy o pracę nieetatową.

Umowa o pracę sezonową będzie możliwa do stosowania w przypadkach nieregularnego zapotrzebowania na dany typ usług. Na podstawie tej umowy będzie można zatrudnić pracowników na przykład do prac ściśle związanych z warunkami atmosferycznymi (np. odśnieżanie), w związku z produkcją rolną czy sadowniczą (na czas zbiorów) oraz sezonowym zapotrzebowaniem na określone produkty czy usługi.

Umowę o pracę dorywczą można będzie z kolei zawrzeć w celu wykonywania prac o nieregularnym lub krótkoterminowym charakterze. Maksymalny okres wykonywania tego typu pracy w ciągu roku ma wynosić 30 dni.

Szczególnie interesującą nowością są założenia funkcjonowania umowy o pracę nieetatową. Umowa ta ma umożliwiać wykonywanie pracy tylko przez określoną, niewielką liczbę godzin w tygodniu i  ma połączyć w sobie elementy umowy zlecenia i umowy o pracę, tj. z jednej strony będzie charakteryzować się elastycznością, z drugiej – zagwarantuje prawa pracownicze.

Maksymalny czas wykonywania pracy w ramach takiej umowy wyniesie 16 godzin tygodniowo. Należy podkreślić, że chodzi o czas maksymalny, a nie średni. Każda praca ponad ustawowe 16 godzin traktowana będzie jak praca etatowa. W przypadku umowy o pracę nieetatową pracodawca nie będzie miał obowiązku zapewnienia pracownikowi pracy przez cały określony w umowie czas. Pracownik z kolei nie będzie miał obowiązku stawiać się do pracy na wezwania szefa, chyba że się na to zgodzi. W przypadku takiej zgody, jeżeli pracownik stawi się w pracy i będzie wykonywał swoje czynności pod kierownictwem szefa, będą przysługiwały mu zasadniczo takie same prawa pracownicze, jak osobie zatrudnionej na cały etat.

Zmiany w urlopach

Projektowane zmiany zapowiadają także zniesienie podziału na urlop 20- i 26-dniowy, warunkowany stażem pracy. Odtąd każdemu pracownikowi będzie przysługiwało co najmniej 26 dni urlopu. Możliwe będzie zwiększenie liczby dni wolnych zbiorowym układem pracy – nie będzie jednak możliwe obniżenie tej liczby poniżej 26 dni.

Jednocześnie ograniczona zostanie możliwość kumulowania niewykorzystanego urlopu z poprzednich lat. Jeżeli pracownik nie wykorzysta urlopu przysługującego mu w danym roku kalendarzowym, będzie mógł złożyć wniosek o przesunięcie niewykorzystanych dni na kolejny rok, jednak pod pewnymi warunkami. Wniosek będzie trzeba złożyć do końca roku kalendarzowego, a zaległy urlop wykorzystać do końca września następnego roku.

Być może zmienią się także zasady dotyczące urlopu na żądanie. Każdemu pracownikowi nadal przysługiwać będą cztery dni urlopu na żądanie, możliwe jednak, że będzie on bezpłatny, chyba że w umowie z pracodawcą uznany zostanie za urlop wypoczynkowy.

Przerwa na papierosa

Ustawodawca wziął też na celownik osoby wychodzące w czasie pracy „na papierosa”. Zgodnie z projektem nowej ustawy, pracownicy będą musieli odpracować takie przerwy, przy czym czas ten nie będzie naliczany jako nadgodziny.